piątek, 31 sierpnia 2012

HISTORYJKA

Witajcie :) Muszę się z wami pożegnać, jadę jutro do Londynu nie będzie mnie do 8 września.
           PRZEDSTAWIAM MOJĄ WYMYŚLONĄ HISTORYJKĘ :) :
 
Głaszczę Goldusia

Ivo jest zazdrosny

Postanowił zaatakować Goldusia


Za karę został zamknięty na miesiąc za kratkami

Poszkodowany 

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

KOLEJNY SPACER

Witajcie :) poszliśmy dziś na spacerek z dawniej mówionymi psami i ich właścicielami. Szłyśmy w stronę łąki,Julia zauważyła,że na niej są psy z paniami,które Sara ( golden) bardzo lubi.Zobaczyłam,że tam jest lablador.Podeszliśmy a panie uciekły z psami.Sara zaczęła wąchać labladora on mia na szyi ugryzienia,blizny jakby się drapał na uszach także, zauważyłam,e ma pchły.Wzięłam  Goldusia na rączki,Julia Iveczka, Oliwia (12 letnia) Kofika a Ola (10 letnia) nie umiała wziąć Sarę.Nagle  goldenka zaczęła się z nim bawić,lecz zabawa nam się nie podobała bo nagle lablador zaczął ją pokrywać,później dla zabawy gryźli się ale dla Sary to nie była zabawa.Dziewczyny z psami uciekały do domy po komórkę i numer do schroniska.Bałam się zostałam sama z Olą  z psami on był duży i jak go odsunąć itp. nie było ich około 10 minut,dzwonili do mamy znajomej,która pracuje w lecznicy weterynaryjnej powiedziała,że gdy go damy do weterynarza będziemy musieli płacić,najlepiej głosić się do schroniska.W końcu przyszli,dali telefon,było coraz gorzej, Sara nie chciała się,, bawić" była zmęczona,zabawa wyglądała gorzej my pchaliśmy psa by nie podchodził ale on ważył chyba 40 kg.Dziewczyny przyniosły smycz,którą dało się przyczepić dookoła głowy, udało mi się mu ją przyczepić,choć nie wiedziałam jak zareaguje,mógł być bity pasem lub czymś innym ale na szczęście udało mi się bez komplikacji założyć.Dziewczyny trzymały go a ja dzwoniłam do schroniska,wszystko wytłumaczyłam,że nie dajemy sobie rady bo gdy pójdziemy do domu to za nami pójdzie a Oli nie możemy zostawić samej, mówiłam,że ma chorobę skóry,że chyba ktoś go porzucił ale pan odpowiedział,że nie może pomóc bo od tego jest straż miejska a straż niestety nie odbierała.Ola wzięła Sarę uciekała dziewczyny leciały po smakołyki by go odgonić, ja zostałam sama z Oliwią, ona poszła poprosić znajomą panią by nam pomogła  ale ona odpowiedziała,że nie mam telefonu i nam nie może pomóc,  trzymałam go na smyczy on się tak wyrywał,nie dawałam rady.Nagle zaczął mnie bardzo ciągnąć aż musiałam usiąść i trzymać go aż nagle smycz pękła i piesek poleciał za Sarą.Mieliśmy szczęście,że Ola z Sarą doszły do domu,my uciekłyśmy skryliśmy się za drzewo w trakcie ucieczki widzieliśmy jak biegał po środku ulicy i szukał Sary zapachu. Potem znów okrężną drogą przybiegła do nas Ola i uciekliśmy bo szedł w naszą stronę. W końcu po 30 minutach wracaliśmy by nas nie zobaczył bo by szedł w naszą stronę, idziemy i gadamy sobie czemu nam dorośli nie pomogli,tamte panie uciekły,straż miejska nie odbiera i brak pomocy od schroniska.Jak prędzej uciekaliśmy była z nami około 6 letnia Jagoda, wszystkie piszczały i uciekały,ludzie patrzeli się na nas dziwnie.Więc wracając do domu słyszeliśmy nie daleko szczekanie psów coś tak przeczuwałam,że to on,ale nie widział nas.Wróciliśmy do domu,mama się o nas martwiła i cały czas dzwoniła a my mówiłyśmy zaraz wracamy ale musimy się przed nim  ukryć.Dobrze,że Ola nie była sama nie dała by rady.Najbardziej się bałam,gdy pies zerwał się ze smyczy i leciał prosto na ulice ale na szczęście nikt go nie potrącił było słychać tylko trąbienie aut.Martwię się co z nim jest teraz :( ktoś go chyba porzucił.Żałuję,że nie mogę mu pomóc choć się starałam.Na spacerach trzeba uważać, dobrze,że Goldi i Ivo są mali i można ich wziąć na ręce, nie wyobrażam sobie być wtedy no np. z goldenem byłoby to straszne.Nigdy nie miałam takiej sytuacji, na pewno jakieś będą jeszcze.Sarze na szczęście nic ie jest,jedynie jest pośliniona,brudna ma dużo zadrapań i mogła się zarazić jakąś chorobą.Dzisiejszy post bez zdjęć,ale następny planuję tylko ze zdjęciami i krótkim opisem :) Pozdrawiamy:Ewa,Goldi i Ivo :)

piątek, 24 sierpnia 2012

ZŁY DZIEŃ

Witajcie :) ostatnio  na treningu we wtorek Goldi nie miał na nic ochoty.Nie wiem czy za dużo od niego wymagam :( kupiłam mu zabawki w domu był nimi zachwycony a na treningu na nie nie spojrzał tylko chciał biegać za szynką.Przy sobie miałam tylko smakołyki,to mój rudzielec za nimi biegać nie będzie tylko za szynką a szynka została na stole.Jestem załamana,czasem zastanawiam się czy to sport dla niego,czy lepiej by leżał na kanapie i czasem jeździł na wystawy.Ivo był też na treningu pięknie biegał za ogryzkiem przez tunel :) Goldi widząc to też biegał,bo był zazdrosny.Przy mnie nie chciał, bo nie miał motywacji, którą była szynka.Ivo od małego jest uczony by biegać i wszystko robić dla ogryzka zabawki, a Goldi ......Nie mogę od niego tyle wymagać, męczę go i zaczyna mu się to nudzić,dlatego na dzisiejszy trening ni jedziemy.Goldi ma czasem złe dni,wtedy nic nie robi i taki właśnie miał we wtorek :)


Odchodząc od tematu, bardzo bardzo dziękuję za czytane mojego bloga,bo właśnie mam 2000 wyświetleń :) :) 


Następną sprawą : mam mały  problem  mianowicie karma.Goldi jest niejadkiem.Je bardzo mało czasem wieczorem ale przeważnie muszę go karmić lub dodawać mu czegoś do karmy.Teraz je karmę royal canin mini adult ostatnio zauważyłam,że ma 28% białka czy tam 27% białka, niektóre karmy mają więcej białka  a są tańsze.Może brak apetytu być spowodowane karmą ? Jaką byście polecali karmę ? Ja zastanawiam się nad kupnem dwóch karm co o nich  myślicie ?
1.Fitmin mini performance 
2.Brit care adult small breed jagnięcina z ryżem


Czwartą informacją jest to,że wczoraj Goldi i Ivo byli kąpani, Iveczek pierwszy raz :) Teraz pięknie pachną i mają czystą sierść  :) W biedronce są legowiska dla psów,więc zakupiliśmy ten produkt :) Oto zdjęcia legowiska i kąpieli  :)




                                                    Ivo w czasie kąpieli :)





                                                                   

                                               Goldi w trakcie kąpieli :)


                                                       Legowisko :)


poniedziałek, 20 sierpnia 2012

PYSZNOŚCI :)

Witajcie :) nie pisałam dość długo 5 dni   :( bardzo przepraszam.Pierwszą rzeczą o której chce napisać,to o obserwatorce :) doszła osoba z Portugalii,dlatego  na samym dole bloga zrobiłam coś takiego jak translator :) on przetłumaczy mojego bloga na dowolny język :) tylko trzeba wpisać Polski  i na .... dowolny jaki chcecie :) Następna rzecz także związana jest z blogiem i jego wyglądem, długo się męczyłam ale warto, zrobiłam po prawej stronie  galerię w formie pokazu slajdów :) przepraszam za jakość zdjęć, ale zdjęcia są jak Golduś był mały :)Trzecią rzeczą są treningi, będąc na treningu agility pan,  który mi pomaga nauczyć Goldusia pokonywania toruj i ego border collie wabiącego się Collie :) pokonywał tor dla piłeczki,prawie wszystkie tam pieski biegają za zabawkami a mój Goldi za szyneczką.Nie wiedziałam,że mogę go nauczyć biegania za zabawką,więc uczyłam go na smakołyki.Ma to też złe strony,bo gdy je dostaje potem biega w końcu nimi wymiotuje.Pan poradził mi go nakręcić na zabawkę jego ulubioną.Miał swoją zabawkę ale ja całą rozerwał i ją gdzieś dałam,chyba wyrzuciłam.Kupiłam  mu piłeczkę piszczącą i ogryzek z jabłka piszczący.Goldi za piłeczką wszystko robi,ale jak jest na dworze,lub w nowym miejscu to się ją nie interesuje :(  zobaczymy co z ogryzkiem,który dzisiaj kupiłam.Odnosząc się to nagłówka, upiekłam pyszności dla piesków,mianowicie psie ciasteczka :) Oto parę zdjęć :)


Piłeczka piszcząca


 Piszczący ogryzek


Serowo-szynkowe ciasteczka
 

środa, 15 sierpnia 2012

SPACER :)

Witajcie :) Niestety wczoraj nie mogłam jechać na trening agility z powodu dojazdu,tata jechał z dziadkiem,mama na wakacjach a brat miał być na  koncercie.Nie będzie zdjęć z treningu ale za to będą zdjęcia z spacerku :) Zawsze zazdrościłam innym,że mają lepsze tereny na spacer z psem mają łąki itp. sama nie wiedziałam,że mam tak wspaniałe łąki,lasy :) Wczoraj wybrałam się na spacer z Goldim,moją siostrą Julią z Ivusiem z 10 letnią Olą i jej goldenem Sarą z 12 letnią Oliwią i jej siostrą Jagodą,które szły z swoim pudlem Kofikiem :) Dziś następny spacer ale dojdzie shih-tzu i kundelek a za parę dni będzie nas więcej :)Co mnie zdziwiło?  to,że chodziliśmy 2 godziny a pieski dawały rade.Goldi kiedyś po przejściu dookoła domków na mojej ulicy nie dawał rady,dyszał a teraz dzięki długim spacerom wyrobił sobie kondycje :) No a teraz czas na zdjęcia :)

Kofik Oliwii i Jagody :)




 
                                                           Ivo Julii (siostry) :)


 

Sara od Oli :)




 




No i kolej na mojego przepięknego rudaska Goldusia :)



 Uśmiecham się do was :)

Nie umiałam się zdecydować ,które lepsze, więc dałam dwa podobne zdjęcia

 

Wszyscy razem :)















piątek, 10 sierpnia 2012

SUKCES :)

Witajcie :) Jestem już po pierwszym spotkaniu :) Wczoraj był tylko jeden Pan z borderem,bo jeden osoba złamała sobie nogę a druga na wakacjach itp. Przyjechał też nowy pies berenejski pies pasterski z Panią i Panem :) Byłam z bratem i Goldim tam tylko godzinkę, ale i tak było super :) Następne spotkanie u Pana z borderem w jego ogródku gdzie ma tor , później  po godzinie jedziemy tam gdzie ćwiczyłam wczoraj :) Jestem bardzo dumna z Goldiego :) pierwszy raz widział kładkę,posadziłam go na nią on za smakołykiem zszedł, potem nagle Goldi sam wskoczył i przechodzi kładę, zrozumiał o co chodzi :) Szedł jakby setki razy przechodził ją :)Slalom ćwiczył ze mną u mnie na małym ogródku 3 razy a dzisiaj prawie cały slalom się nauczył bez naprowadzania smakołykiem.Skok w dal też opanował. Jestem tak szczęśliwa widać, że  to kocha,nie tylko pokonywać tor, ale też wykonywać sztuczki.Pięknie skakał,słuchał się mnie :) opanował tunel,koło,płotek,murek itp. Jestem bardzo,bardzo dumna z Goldusia :) Mój brat we wtorek zrobi dużo zdjęć,to pokażę,a teraz czas na moje zdjęcia,które zrobiłam widząc drugi raz w życiu jak Goldi tarzał się w trawie,nie wiem co wyczuł , ale na pewno coś śmierdzącego.











czwartek, 9 sierpnia 2012

WIELKI DZIEŃ :)

Witajcie :) wróciłam 07.08.12r. pieski mnie przywitały liżąc po całej twarzy :) Po zabawie z nimi zobaczyłam koło noska Ivo kleszcza,był tak mały, że nie dało się go wyciągnąć a miejsce gdzie był utrudniała jeszcze bardziej.Pojechaliśmy  z dwoma pieskami  do weterynarza by je zaszczepić przeciwko wściekliźnie,kupić krople przeciw kleszczą i tabletki odrobaczające, przy okazji kupiliśmy prasowane kości,które gryzą  do teraz :)Weterynarz wyciągnął  kleszcza Ivo.Przyszła paczka z obrożami i smyczami: błękitne dla Ivo i pomarańczowe dla Goldiego :) Kupiłam S bo myślałam,że M to za duże.Okazało się,że Ivo pasuje obroża a Goldiemu minimalnie nie chce się zapiąć i jest za krótka :( szkoda bo jest piękna, no nic Ivo będzie miał dwie obroże a Goldi swoją z cavalierami :)Zdjęcia z obrożami i smyczami  później a teraz...Więc tytuł jest  ,,wielki dzień" jutro jest dla mnie i Goldiego wielki dzień,bo pierwszy raz idziemy na ćwiczenia agility do klubu o nim opiszę później, jak będą mieli gotową stronę i zobaczę jak tam jest :) Nie umiem się doczekać do jutra,Goldi pozna nowe psy,ludzi z którymi będzie się spotykał dwa razy w tygodniu wtorki i piątki o 18:00.Nie mam daleko do miejsca ćwiczeń a brat się zdeklarował, że będzie mnie woził :) fajnie mieć takiego brata :) Zastanawiam się jak Goldi będzie zachowywał się przy innych psach,czy będzie mnie słuchał i będzie na mnie skupiony? czy będzie chciał pokonywać tor ,czy będzie to robił z przyjemnością ?zobaczymy jutro, na pewno będzie dobrze :)




Goldi wskoczył na transporter, potem na kaloryfer i na parapet :)
Zdjęcia trochę nieudane, bo robiłam je przed chwilkom a jest 20:50 i jest ciemno